fbpx

Kurs Nadzieja w Tarnowie 6 – 8.01 2017 – sprawozdanie

DSC010911Nasza wspólnota współprowadziła Kurs Nadzieja w Tarnowie. To był piękny czas odkrywania Bożych obietnic, tego co Najwyższy ma dla każdego. Słowo Boże mówi :tak słowo, które wychodzi z ust moich, nie wraca do Mnie bezowocne, zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem, i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa.(Iz 55,11) Wierzymy, że On jest wierny swojemu słowu.

Zamieszczamy GALERIĘ zdjęć z kursu, a poniżej dwa świadectwa.

Długi czas czekałam na kurs Nadziei. Zawsze gdy był organizowany przez wspólnotę z różnych powodów musiałam z niego zrezygnować. Gdy usłyszałam o nim pod koniec roku stwierdziłam, że tym razem muszę jechać! Jestem we wspólnocie już parę dobrych lat i mimo, że wiele treści już przepracowałam w swoim i wspólnotowym życiu, to śmiało mogę powiedzieć, że dla mnie kurs się nie przeterminował Bóg zawsze potrafi zaskoczyć a Jego Słowo jest aktualne i świeże. Z Bogiem odkryłam, że moje „Boże” patrzenie na finanse, nie do końca zgadza się z Jego rzeczywistym spojrzeniem. Zobaczyłam, że mimo mojego braku pomysłu na życie – On pragnie dla mnie sensu i celu oraz wie co jest moją Ziemią Obiecaną, a rozpraszając wszelkie lęki prowadzi do niej! Zrozumiałam, że trudności, opory których doświadczam (często w sobie samej) mogą wskazywać na wielki skarb, który czeka na mnie.  Bóg chce mojego rozwoju a pokonanie z Nim każdej trudności poprowadzi do jeszcze większego zbudowania, wzmocnienia, ożywienia. Kurs był dla mnie czasem utęsknionym, w którym mogłam spotkać troskliwego Ojca, dostrzec wypełnienie złożonych niegdyś mi obietnic i zaopatrzenia się w nowe 

Alicja

Oczekiwałem uzdrowienia wewnętrznego, miałem w świadomości, że może to być trudne doświadczenie, którego wynikiem będzie nowe poczucie wolności. Przed rozpoczęciem powiedziałem Duchowi Świętemu „możesz mnie rozwalić” i… nie rozwalił. Zamiast tego uświadomiłem sobie jak wiele z tego, o czym mówiono, znam nie tylko z teorii, ale i z doświadczenia – jak moje marzenia nastolatka zrealizowały się, zwłaszcza w ostatnim czasie – niektóre w ponad 100%, niektóre w prawie 100%. W ten sposób ogólnie był to bardziej czas świętowania, niż odkrywania nowych rzeczy. Wyzwanie pojawiło się dopiero przy powrocie do domu, kiedy doświadczyłem pewnych trudności, które jednak mogłem przeżywać już w duchu tego, co wywiozłem z kursu.

Lucjan